

**********
Pogrzeb śp.mjr dr Jadwigi Bałabuszko - Sławińskiej ps. "Jadzia", "Blizna" odbędzie się w Warszawie w piątek dnia 15 lipca 2016 roku na cmentarzu Wojskowe Powązki o godz. 12.00. Msza św. odbędzie się w kaplicy na cmentarzu, ok. godz. 11.00. Prosimy o wcześniejsze przybycie.
**********
Weteran walk: Jadwiga Bałabuszko - Sławińska
Została zaprzysiężona we wrześniu 1941 r. w AK, przez Jerzego Połońskiego z Nowików, w obwodzie ZWZ "Słup". Walczyła w konspiracji do 17 stycznia 1945 r.
Podczas okupacji na Nowogródczyźnie, organizowała i prowadziła w domu swoich rodziców, w Ciechanowej - Słobodzie, tajne nauczanie dzieci, które w tym czasie nie mogły pobierać nauki w języku polskim, historii, ojczystej i śpiewów pieśni patriotycznych.
Była łączniczką między Rubieżewiczami, Stołpcami, Mińskiem, Iwieńcem, Derewnem, placówkami ZWZ, AK, rozmieszczonymi w okolicznych zaściankach i innych bardziej odległych miejscowościach.
W marcu 1944 roku została sanitariuszką szpitala polowego w Gilikach, pod Iwieńcem, gdzie opiekowała się pod kierunkiem dr Antoniego Banisa ps. "Kleszczyk" rannymi w bojach partyzantami, a następnie wraz ze zgrupowaniem Stołpecko - Nalibockim, pod dowództwem CC por. Adolfa Pilcha ps. "Góra", "Dolina", przeszła drogę spod Iwieńca do Puszczy Kampinoskiej.
W Kampinosie pełniła rolę sanitariuszki 27. p. uł. chór. "Nieczaja" Zdzisława Nurkiewicza w szpitalu polowym
w Krogulcu, na terenie przedwojennej Szkoły Podstawowej, a następnie od końca sierpnia 1944 roku pełni rolę łącznika sanitariuszki przy sztabie głównym dowództwa pułku Palmiry - Młociny / grupy "Kampinos".
Brała udział w pomocy udzielanej rannym w bitwach (Powstanie Warszawskie), Lotnisko Bielańskie,
Truskaw, Pociecha, Pilaszków, Krogulec, Piaski - Tartak, Buraków, Młociny, Łomianki, Kiścinne, a następnie w bitwie pod Jaktorowem w bezpośredniej bliskości z dowódcą tego odcinka, którym dowodził por .Aleksander Wolski, ps. "Sokół", "Jastrząb", poległy w walce.
W Bitwie pod Jaktorowem, była ranna.
Po bitwie pod Jaktorowem, po odwiezieniu ciężko rannej Pani Janiny Stefkowej - dyplomowanej pielęgniarki ze Stołpc, do szpitala polowego w Klasztorze w Szymanowie, wraz z Jadwigą Górską dociera do Skierniewic, do pp. Nielubowiczów, placówki AK, działającej dalej na tamtym terenie.
W Skierniewicach pomagała razem z st. uł. sanitariuszką Jadwigą Górską, rozpoznawać Pani Krystynie Mieszkowskiej, de domo Nielubowiczównie, żonie oficera WP przebywającego w niewoli niemieckiej, w oflagu, i wywozić z niemieckiego obozu przejściowego, zagarniętych z pola bitwy pod Jaktorowem pojmanych partyzantów, a także pełniła wraz z Jadwigą Górską nocne dyżury przy rannych przebywających w szpitalu w Skierniewicach.
Po skontaktowaniu się, za pośrednictwem pana mjr wojsk lot. Waleriana Górskiego (z Baranowicz), ojca Jadwigi, który w tym czasie w Skierniewicach ukrywał się i współdziałał ze swoimi krewnymi pp. Nielubowiczami w AK z por. Bohdanem Jaworskim ps. "Wyrwa", szefem sztabu, adiutantem pułku "Palmiry - Młociny", po bitwie Jaktorowskiej ostatnim dowódcą grupy "Kampinos", przeszła do pracy konspiracyjnej w Żyrardowie.
W Żyrardowie, razem z Irką Szczygłowską oraz "Ziutką" i "Sową", docierała do zakonspirowanych po bitwie jaktorowskiej, partyzantach zgrupowania Stołpecko - Nalibockiego żołnierzy, zaopatrując ich w dokumenty.
Jako łączniczka trzykrotnie dociera do swoich dowódców: por. / kpt. Adolfa Pilcha ps. "Góra", "Dolina" i chor. / ppor. Zdzisława Nurkiewicza, ps. "Noc", "Nieczaj", działających wówczas w lasach piotrkowsko - opoczyńskich i okolicy.
Jadwiga Bałabuszko - Sławińska ps. "Jadzia" , "Blizna" przeszła z oddziałem porucznika "Góry", "Doliny" z całym pułkiem / brygadą "Palmiry - Młociny", grupy "Kampinos", wraz ze wszystkimi żołnierzami, z ułanami chor. "Nieczaja", aż spod samej dawnej granicy wschodniej RP, spod Suprośla - Słobody. Suprośla była położona o parę kilometrów od Derewna, Kresy Polskie.
Starszy ułan - sanitariuszka "Jadzia" przeszła cały szlak bojowy zgrupowania. Podczas przemarszu Zgrupowania Stołpecko Nalibockiego, z Nowogródczyzny - Puszczy Nalibockiej, przez Berezynę, Szczarę, Bug i Wisłę, aż do Puszczy Kampinoskiej niesie opiekę potrzebującym i rannym żołnierzom.
W czasie walk Powstania Warszawskiego zostaje wyróżniona za odwagę i bojowość w walce m. in. o lotnisko bielańskie, nadaniem przez por. CC "Dolinę" Orderem Krzyżem Walecznych.
Po opuszczeniu Puszczy Kampinoskiej działała dalej na stanowisku konspiracyjnym. Przewozi dokumenty ukrywającym się chorych i rannym. Opiekuje się nimi i ich dogląda, dowozi pieniądze, cywilne ubrania, wyszukuje ukrytych w terenie rannych kresowiaków z dawnego rozproszonego oddziału i ukrywających się w lasach i bagnach Kampinosu oraz okolicy, przewożąc ich o ile jest to możliwe, do szpitala w Laskach i na inne bezpieczne podwarszawskie miejsca.
Po 17 stycznia 1945 powróciła do uzupełnienia wykształcenia pod zmienionym nazwiskiem. Po ukończeniu Gimnazjum u SS Niepokalanek w 1945 r. w Szymanowie, kształciła się w Liceum Gospodarstwa Wiejskiego im. Cecylii Plater - Zyberkówny w Chyliczkach, Piasecznie (na trzecim roku nauki w Liceum, podjęła, jako wolny słuchacz studia w Wyższej Szkole Higieny Psychicznej w Warszawie).
Po ukończeniu Liceum w 1948 r. kształciła się następnie na Uniwersytecie Warszawskim w zakresie Psychologii i Pedagogiki, uzyskując dyplom magistra w 1952 r. Była słuchaczem wykładów prof. Władysława Witwickiego, prof. Stefana Baleya, prof. Tadeusza Kotarbińskiego, prof. Bogdana Suchodolskiego, prof. prof. Ossowskich, prof. Władysława Tatarkiewicza, prof. Wacława Borowego.
Po ukończeniu studiów uniwersyteckich została służbowo skierowana w 1953 r. nakazem pracy w szkolnictwie. Od 1956 roku pracuje jednocześnie w psychiatrycznej służbie zdrowia. Od 1962 roku pracowała w młodzieżowym Zakładzie Poprawczym, a następnie jako lekarz psycholog więzienny odbywając w tym czasie seminarium z psychologii klinicznej, penitencjarnej i seminarium doktorskie, pod kierunkiem prof. Andrzeja Lewickiego (kierownika katedry psychologii klinicznej na Uniwersytecie Poznańskim) w Poznaniu.
Jako specjalista zgłębiała problem "Wpływu alkoholu na zmianę procesów psychicznych." Prowadziła przez 11 lat zajęcia z psychologii klinicznej i penitencjarnej na Uniwersytecie Warszawskim, współpracując z prof. Lidią Grzesiuk. Jednocześnie uczestniczyła w szeregu konferencjach krajowych i zagranicznych poświęconych tym problemom.
Po uzyskaniu doktoratu (pod kierunkiem prof. Lidii Mościckiej), w zakresie psychologii klinicznej i penitencjarnej w 1979 r. na Uniwersytecie Wrocławskim, została powołana do Instytutu Badania Prawa Sądowego w Ministerstwie Sprawiedliwości, do zbadania problemu "Nasilenia odchyleń od normy psychicznej wśród więźniów w Polsce". Jednocześnie prowadziła zajęcia z "Podstaw diagnozowania psychologicznego człowieka dorosłego" na Uniwersytecie Wrocławskim a także badania, nad "Nasileniem używania alkoholu wśród studentów i maturzystów w Polsce".
Po ogłoszeniu stanu wojennego, z dniem 31 stycznia 1982 r. została odesłana na emeryturę, a z dniem 1 lutego 1982 roku rozpoczęła pracę w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, w Zakładzie Badań nad Alkoholizmem i Toksykomaniami.
Podczas pracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, uczestniczyła w szeregu konferencjach organizowanych w Polsce i poza granicami Polski. Współpracowała, z prof. Ruth Engs z Uniwersytetu W Bloomington w USA nad "Porównaniem wyników badań nad nasileniem używania alkoholu wśród studentów polskich i amerykańskich".
Z pracy w Instytucie odeszła w 1992 roku by zająć się odrodzeniem Szkoły Cecylii Plater Zyberkówny w Chyliczkach, gdzie w 1998 r. zostało powołane Liceum Ogólnokształcące im. Cecylii Plater Zyberkówny, które w tym roku będzie obchodzić osiemnastolecie działalności od reaktywowania.
Do śmierci jest czynnym nauczycielem polskiej młodzieży. Za wkład w pracę i walkę o kraj awansowana do stopnia majora.
W latach powojennych czynnie uczestniczy w pracach społeczno kombatanckich i uroczystościach rocznicowych w Warszawie, Wierszach i okolicy wojennych walk. Jest uczestniczka przywitania w 1990/1992 roku delegacji z Anglii pod przewodnictwem CC mjr Adolfa Pilcha uczestnicząc w dekoracji Sztandaru Stołecznego Królewskiego miasta Warszawy nadanym przez Kapitułę odznaczenia - gen. T. Pełczyńskiego Krzyżem Armii Krajowej. W 2000 roku wraz z Pocztem Sztandarowym grupy "Kampinos" wraz z polską delegacją uczestniczy w pogrzebie swojego dowódcy ppłk. CC Adolfa Pilcha w Londynie.
Po transformacji ustrojowej 1989 / 1990 włącza się w nurt społecznej pracy przy ŚZŻAK Okręg Nowogródzki oraz przy środowiskach kombatanckich; grupy "Kampinos", zgrupowaniu Stołpecko - Nalibockim i rodzin AK będąc czynnym zaangażowanym członkiem - weteranem Walk. Była częstym uczestnikiem odwiedzin kresowych rodzinnych stron i parafii, jak:, Rubieżewicze, Stołpce, Naliboki, Koniuchy, Nieśwież, Wilno, Nowogródek, Mir, Słonim, Baranowicz, Puszczy Nalibockiej, Iwieńca i okolic stacjonowania oraz prowadzonych walk zgrupowania AK. Jej życiorysem można by obdzielić wielu partyzantów. Odeszła od nas osoba oddana Polsce i wartościom katolickim. Była szczęśliwą Matką sześciorga dzieci.
Cześć jej pamięci.
Za zarząd środ. Stołpecko - Nalibockiego i rodzin AK - ŚZŻAK.
Prezes Maciej Downar Zapolski - Nurkiewicz.
Wiceprezes por. mgr inż. Piotr Kosowicz.
**********






**********
JADZIA
Oficjalny Jej pseudonim to: "BLIZNA", ale ów pseudonim widniał tylko w okresowych raportach składanych co miesiąc dowódcy zgrupowania. Doliniacy zwracali się do Niej po prostu "Jadzia". Zawsze uśmiechnięta, wszystkim uchyliła by nieba. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, zarówno wówczas, gdy wśród gwizdu kul i rozrywających się pocisków jako sanitariuszka opatrywała rannych, jak również wówczas, gdy ta dzielna dwudziestoletnia dziewczyna, urodzona amazonka, tym razem jako łączniczka, pędziła przez wertepy, zrośnięta jakby z koniem, by jak najszybciej przekazać rozkazy "Doliny", czy "Nieczaja" dowódcom pododdziałów. Od tego czy zdąży na czas, zależały losy walki.
W dniu 2 lipca 2016 r. odeszła od nas na zawsze ta niezwykła kobieta, ostatnia łączniczka w Wierszach ze sztabu cichociemnego por.-ppłk "Góry"- "Doliny" Adolfa Pilcha, Weteran Walki o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej major WP dr Jadwiga Bałąbuszko -Sławińska ps "Blizna" Ta niewykła kobieta żołnierz Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej walkę z dwoma wrogami rozpoczęła w 1941 roku w Nowikach. Nie tylko była łączniczką między placówkami ZWZ w Rubieżewiczach, Derewnem, Mińskiem, Iwieńcem, a Stołpcami, ale też prowadziła w domu swych rodziców komplety tajnego nauczania. W marcu 1943 r wstąpiła jako ochotniczka do Zgrupowania Stołpecko - Nalibockiego Armii Krajowej mianowana wkrótce, w uznaniu zasług na placu boju, starszym ułanem w 27 Pułku Ułanów im. Króla Stefana Batorego dowodzonym przez znakomitego zagończyka chor./rotm. Zdzisława Nurkiewicza ps. "Noc", "Nieczaj". Razem z tym zgrupowaniem , z którym przebyła szlak bojowy z Puszczy Nalibockiej do Puszczy Kampinoskiej, wyzwalając z pod okupacji niemieckiej na czas Powstania Warszawskiego rozległy jej teren i biorąc udział w Powstaniu Warszawskiem. Chociaż tam, w Puszczy Kampinoskiej została oddelegowana do sztabu dowództwa jako łączniczka, będąc zwolniona z obowiązków sanitariuszki, na ochotnika wyjeżdżała na wszystkie wypady naszej kawalerii, pieczołowicie zajmując się rannymi odtransportowanymi do polowego szpitala na Krogulcu lub do Lasek. Nie kłaniała się kulom, w czasie walki gdy usłyszała wśród świstu kul i huku rozrywających się pocisków jęki rannych, natychmiast zwinnie czołgała się w tamtym kierunku udzielając rannym pierwszej pomocy. Szlak bojowy Doliniaków przerwała pod Jaktorowem, gdzie 29 września 1944 roku stoczyła się największa bitwa partyzancka na terenie Polski, w której "Grupa Kampinos" została rozbita przez przeważające siły niemieckie. "Jadzia" miała możliwość wyrwać się z kotła i przedrzeć się z por. "Doliną" - Adolfem Pilchem i dowódcą 27 pułku ułanów chor. rtm "Nieczajem": - Zdzisławem Nurkiewiczem do lasów kieleckich. Bohaterska amazonka nie skorzystała z okazji, pozostała przy rannych, których wraz z innymi naszymi sanitariuszkami, po opatrzeniu ran , usuwała z pola walki przemieszczając w bezpieczne miejsce, dostarczając im następnie zaopatrywała ich w fałszywe dokumenty i cywilne ubrania dostarczane przez miejscowe komórki konspiracyjne. A jednak nie zerwała łączności z oddziałem Doliny, który po bitwie pod Jaktorowem przemierzał kielecczyznę wzdłuż i wszerz, przemieszczając się z jednego miejsca postoju na drugie, niemal dokładnie maszerując tropem oddziału ostatniego żołnierza II Rzeczypospolitej Polskiej i pierwszego partyzanta majora " Hubala" - Henryka Dobrzańskiego.
Ostatni raz, będąc nadal w oddziale "Doliny", widziałem Jadzię w Modrzewku, gdzie zajęliśmy 15 na 16 stycznia 1945 roku kwatery na jednodniowy postój. Przywiozła meldunki od zastępcy Doliny por. "Wyrwy" Bohdana Jaworskiego, który opiekował się Doliniakami, którzy nie zdołali się przebić przez tory kolejowe i powrócili do Puszczy Kampinoskiej, lub zamelinowali się w okolicach Żyrardowa. To była trzecia w lasach kieleckich jej wizyta u nas. Jej niespodziewany przyjazd, chociaż słanialiśmy się, jak co dzień, z wyczerpania, podobnie, jak i nasze konie, całonocnym marszem ożywił wszystkich. Uśmiechnięta, przywitała się z każdym wszystkich obdarzyła buziakiem. Co prawda wiele jej to nie kosztowało. W oddziale Doliny pozostało nas zaledwie siedemnastu. O spaniu tego dnia nie było mowy. Ona opowiadała o naszych kolegach, którymi się opiekowała, w okolicach Żyrardowa, my o naszych nocnych eskapadach. Gdy Zapadła noc pożegnaliśmy Jadzię. Gospodarz furmanką odwiózł ją do Opoczna, my mieliśmy się udać na conocną wyprawę . Oddział tym razem nie wyruszył ze świtem w dalszą drogę. Nnastępnego dnia, 17 stycznia 1945 r. na tereny kielecczyzny wkroczyła Czerwona Armia.
Po "polskim październiku" w 1956 roku Doliniacy spotykali sią co roku w stolicy Niepodległej Rzeczypospolitej Kampinoskiwj czyli w Wierszach w miesiącu wybuchu Powstania Warszawskiego oraz w rocznicę bitwy pod Jaktorowem na cmentarzu wojennym Budach Zosinych. Oczywiście na tych spotkaniach nie mogło zabraknąć Jadzi.
Po wojnie, ostatni raz spotkaliśmy się w Międzyborowie nieopodal Jaktorowa w 71 rocznicę tej największej bitwy partyzanckiej. Okazją były uroczystości związane z odsłonięciem tablicy pamiątkowej, ku czci 27 Pułku Ułanów im. Króla Stefana Batorego. Nastąpiło to z inicjatywy Stowarzyszenia im. Szwadronu 27 Pułku Ułanów im. Króla Stefana Batorego pod dowództwem Dariusza Goźlińskiego, który przejął tradycje naszego pułku, a patronat nad tą inicjatywą przejął Prezydent RP Andrzej Duda. Tym razem na uroczystość przybyło trzech uczestników tej pamiętnej bitwy: niezawodna Jadzia, powstaniec warszawski, "Burza" Antoni Huczyński z VII Obwodu AK, który wraz z 3 szwadronem osłaniał kontrnatarcie Doliniaków przebijających się przez tory kolejowe i ja. Wraz z major Jadwigą Bałabuszko pseudonim "Blizna" miałem w tym dniu zaszczyt i honor odsłonić tablicę która upamiętnia dzieje naszego pułku ułanów.
"Burza", gdy dowiedziała się ode mnie, że Jadzi nie ma już wśród nas wspomina:
"Człowiek nie cały umiera, bo to co ma niezniszczalne, trwa. Ta pamięć o Niej będzie trwała w moim sercu. Miała honor być żołnierzem Armii Krajowej. Wierzyła w wiedzę i mądrość rozumu. Nie byłą mistyczka a była dociekliwa i żądna wiedzy. Lubiła rozmawiać, dociekać, przekonywać i wspominam te rozmowy z Nią , że były przyjemne swobodne, lekkie. Bił od Niej blask wewnętrznej urody. Odeszła kobieta niezwykła, piękna, trudna do zapomnienia osobowość człowieka."
Nic dodać, nic ująć.
Marian Podgóreczny, "Żbik"

Trójka uczestników bitwy pod Jaktorowem w dniu 29 września 1944 roku. Od prawej stoją: Antoni Huczyński ps. "Burza" , Jadwiga Bałabuszko Sławińska ps "Blizna" , Marian Podgóreczny ps. "Żbik" i krewny łącznika Doliny "Niedźwiedzia" - Stanisława Myślickiego Zbigniew Myślicki

Tablica poświęcona "Bohaterskim żołnierzom 27 Pułku Ułanów im Króla Stefana Batorego 1920 -1939 i 27 Pułku Ułanów AK uczestnika bitwy pod Jaktorowem odsłonięta przrz uczestników tej bitwy w dniu 26 września 2015 r. Odsłonięcia tablicy dokonali Doliniacy, ułani 27 Pułku Ułanów AK: major dr Jadwiga Bałabuszko - Sławińska ps. "Blizna" i kapitan mgr Marian Podgóreczny ps. "Żbik"

Uczestnicy bitwy pod Jaktorowem "Jadzia", "Żbik" i "Burza" wpisują się do księgi pamiątkowej

Uczestnicy uroczystości, przy odsłoniętej tablicy, ku czci bohaterskich zółnierzy 27 Pułku Ułanów
|